Poranek nie mógł wyrwać się z silnych ramion mgły. Jednak miał chyba wielka ochotę na spotkanie ze słońcem. Gaja tego poranka trwała w zadumie- gdybym mogła wiedzieć gdzie krążyły jej mysli. Moje- po nocnych snach w których to śniłam , że Gaja urodziła jednego bardzo wielkiego szczeniaka- wciaz się nie wybudziły-i z niedowierzaniem na nią zerkałam. Sen był tak realny! Na dodatek ryś śnił, że odbierał poród Gaji, w jego śnie szczenięta wykluwały się z jajek. Czekamy na małe, rude- za dnia bardziej świadomie, a nocą nasze sny porywają nas - Gaja gości w nich! Ciekawe co dziś zobaczę śniąc?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz