czwartek, 11 września 2014

Dynia pasteryzowana z dziewczynami seterowymi:)


Podobno dziewczęta z natury lubią gotowac- hm czyżby:)??? Ta ruda na 2 nogach biegająca pasteryzuje wszystko co się da. Po co dwunożni to czynią- w tym momencie jeszcze nie wiemy. Zapewne i ta tajemnica wkrótce przestanie być tajemną dla nas wiadomością. Odkryjemy to!!-  jak na setera przystało. Ciekawska natura w nas od samego poczęcia tańcuje. Wracając do rudej i wielkich słojów, nadszedł czas na dynie, mamy tylko nadzieję ,że i nas nie zacznie wsadzać z całą tą zieleniną do tych szklanych naczyń:)  Dynie.... głowi się biedaczka co z nimi począć, tyle ich ma. Jaki to problem?!. My już byśmy wiedziały co zrobić z taką piłką, którą natura stworzyła  A ta myśli i czas jej ucieka, a dynia może i zając i za chwil kilka jej tutaj może zwyczajnie nie być . Spogląda na nas jakby wyczuła nasze psotne myśli. Uwaga, kryć się nadchodzi dwunożna ruda z wielkim słojem:) całą dynię wpakowała i się cieszy. Mama chyba jej nie nauczyła, że trzeba podzielić na drobniejsze części..... Jednak ta nasza na 4 łapach Gajowa to lepiej nas uczy:))))   rada dla niej tylko taka pozostaje dziś- Poszła Ola do przedszkola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz