sobota, 30 sierpnia 2014

Już mamy 2 tygodnie i 2 dni.


Minęły dwa tygodnie i dwa dni od narodzin maluchów. Wtulone w mamine ciepło rosną tak szybko, że aż nie mogę się nadziwić. Kilka dni temu przybiegł do mnie mój synek Jasiu i ze wzruszeniem w głosie woła -Mamo szczeniaczki otwierają oczy!! Właśnie tak się stało, maluchy rozglądają się z zaciekawieniem, jeszcze widać w tym sporą nieporadność, ale jakże ona urocza. Od momentu gdy oczy się otworzą włącza się także wzmożona aktywność fizyczna:) Pierwsze próby chodzenia, a nawet biegania , bieg do maminego cycuszka- Kto będzie pierwszy?!

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Tulaki***


Właśnie się tworzę pluszowe tulaki dla maluchów. Każdy będzie miał swojego stwora, takiego przyjaciela do wszystkiego. Zapewne niebawem będą to ulubione gryzaki, tak więc wykonam dla każdego po dwa:) tak na wszelki wypadek. Gajowa karmi maluchy i gromadka rośnie jak na drożdżach- maminy cycek to największy skarb.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Miłośnie***




Dziś wszystkich tuli miłosny dźwięk, który deszcz na leśnej przestrzeni wygrywa. Do takiej muzyki najpiękniej sen pasuje. Wtuleni w siebie rudzi chłopcy i dziewczęta śnią zapewne o motylach, łąkach i gonitwach za natury zapachami. Już niebawem doświadczycie tych cudów!!!!

wtorek, 19 sierpnia 2014

Mamy już 4 dni***

Powoli, tak bardzo subtelnie powracam na ziemię, jeszcze czasami unoszę się kilka centymetrów nad tym wszystkim, dzieje się to z podziwu. Jeszcze ze zdziwienia przecieram oczy, że aż tak liczna gromadka mieszka teraz w naszej chatce. Z Gajowego brzucha wyskoczyła drużyna G i zmieniło się wszystko. Każdy kolejny dzień malowany jest radości błyskiem, szczyptą troski i szczerym podziwem dla psiej mamy. Maluchy rosną jak na drożdżach. Hm...czy wszystkie dzieci muszą tak szybko dorastać? W takim momencie budzą się te najcudowniejsze matczyne instynkty, te tuląco-kochające bycie tu i teraz. Trwanie w cudownej zdawałoby się jedności jakie jest między matką a dzieckiem.  Uśmiecham się bo drużyna G do tulenia całkiem spora. Spełnienia czas nadszedł.

piątek, 15 sierpnia 2014

Budapesztu tchnienie***


Brakuje mi słów, właśnie tak - ze wzruszenia, tak właśnie dziś mam. Stan ducha w totalnej euforii, ciało pada, ale przecież to nie ja dokonałam tegoż wyczynu, tylko Gaja. Dziś narodził się jej ostatni miot, przecieram wciąż oczy ze zdziwienia... ile tych rudzinek wydała na świat ta dzielna Mama!